Portal informacyjny dla polskich marynarzy

Modelarz hrabiego Ledóchowskiego

8- 17-letni Bolesław Piotrowski i jego dwumetrowy model żaglowca. Warszawa, rok 1926.O modelarzu okrętowym Bolesławie Piotrowskim  pierwszy raz przeczytałam parę lat temu, gdy przygotowywałam tekst o historii polskiego muzealnictwa morskiego. Modelarz pracował w Warszawie, w modelarni hrabiego Stanisława Ledóchowskiego, założyciela pierwszego w Polsce Muzeum Morskiego (1932 rok). Pisano, że był wówczas najbardziej utalentowanym modelarzem. Gdy po wojnie pracował w Szczecinie, w modelarni Muzeum Morskiego, a potem Muzeum Pomorza Zachodniego był jednym z dwóch zawodowych modelarzy okrętowych w Polsce.

Niedawno poznałam syna Bolesława Piotrowskiego. Tadeusz Piotrowski nie odziedziczył pasji ojca. „Może dlatego, że pamiętam jego ciągle  pochylone plecy i ten okropny smród kleju rybnego roznoszący się po całym mieszkaniu. W największym pokoju był jego warsztat”.

Tadeusz został kucharzem okrętowym. Gotował na statkach PŻM i  innych armatorów, także zagranicznych. Czterdzieści lat spędził na morzu. Uzupełnia moją wiedzę o słynnym modelarzu.

Bolesław Piotrowski od najmłodszych lat interesował się modelarstwem. Jako siedemnastolatek wykonał model żaglowca wysoki na dwa metry. Dowodem jest stara, podniszczona rodzinna fotografia.  Wiedzę o  wyglądzie żaglowców, ich  budowie czerpał z rycin i obrazów. Wykonywał rysunki, plany a potem sam przygotowywał poszczególne elementy. W jednym z wywiadów przyznał, że był samoukiem, ale cały czas doskonalił swoje rzemiosło. Na wystawach  organizowanych przez Ligę Morską jego modele zaczęły zdobywać nagrody. W 1934  roku  rozpoczął pracę w warsztatach modelarskich hrabiego Ledóchowskiego, właściciela prywatnego Muzeum Morskiego.

Hrabia Stanisław Antoni Halka Ledóchowski (1874-1940) ukończył Szkołę Morską w Chersoniu, studiował w Anglii. Był wielkim entuzjastą i orędownikiem obecności Polski na morzu. Aktywnie działał w Lidze Morskiej i Kolonialnej. Pierwsze w Polsce Morskie Muzeum otworzył w roku 1932 w Warszawie, przy ul. Przemysłowej 32. Dziesięć pokoi prywatnego mieszkania zamienił na sale muzealne. Polska miała wówczas 79 kilometrów wybrzeża Bałtyku,  trzy porty rybackie i nowy port w Gdyni.

W zbiorach muzeum  znalazła się systematycznie uzupełniana kolekcja kilkudziesięciu modeli żaglowców, okrętów i współczesnych statków wykonanych w warsztatach hrabiego. Autorem wielu z nich był Piotrowski.

8- Batory. Model wykonany przez B. Piotrowskiego– Tata zrobił między innymi model „Popowki”, okrągłego okrętu uzbrojonego w dwa działa. Zrobił  modele transatlantyków „Batory”, „Piłsudski”, „Chrobry”, modele różnych żaglowców, jak chociażby „Dar Pomorza”, „Złociste Słońce” – wylicza Tadeusz Piotrowski.

W zbiorach muzeum były obrazy o tematyce marynistycznej, bogaty księgozbiór o tematyce morskiej. Jedną z sal poświęcono towarzystwu żeglugowemu Gdynia- Ameryka Line (GAL). Ważną rolę w informacji o działalności muzeum i o jego zbiorach odgrywało powołane przez Ledóchowskiego Biuro Propagandy i Informacji Morskich, które wydawało własne biuletyny. Ukazały się cztery. Pierwszy  w roku 1937, ostatni  w roku 1939. Wojna zakończyła funkcjonowanie pierwszego Muzeum Morskiego w Polsce. Część eksponatów znalazła się za granicą, część ukryto w kraju, wiele uległo zniszczeniu.

Po wojnie pierwsze  Muzeum Morskie powstało w Szczecinie, w gmachu przy Wałach Chrobrego. Była to inicjatywa ówczesnego Instytutu Bałtyckiego.  Uroczyste otwarcie odbyło się 29 czerwca, 1948 roku, w czasie Święta Morza.   Sale wypełniono zdeponowanymi eksponatami z muzeum hrabiego Ledóchowskiego.

Niestety, szczecińskie Muzeum Morskie istniało krótko. W roku 1950 przestał istnieć Instytut Bałtycki. Zlikwidowano też muzeum. Większość zbiorów trafiła do różnych miast. Część została. Wśród nich niektóre modele wykonane przez Bolesława Piotrowskiego  w modelarni hrabiego. Z czasem zaczęło przybywać modeli jego autorstwa, ponieważ modelarz zamieszkał po wojnie w Szczecinie i od roku 1949 był kierownikiem muzealnej pracowni modelarskiej.

– Jego modelami zachwycali się muzealnicy niemieccy i skandynawscy – mówi syn Tadeusz. – Pamiętam, że tata był dumny z modelu nowoczesnego duńskiego motorowca „Falstria”,  który przypłynął do Szczecina. Pozwolono mu w porcie zrobić zdjęcia i na ich podstawie wykonał model statku. Bardzo chwalono też jego makietę Stoczni Szczecińskiej. W 1956 roku tata zmarł po  operacji  w klinice neurologicznej w Łodzi. Miał zaledwie 47 lat.  Ostatnimi modelami wykonanymi przez tatę była słynna karawela z XV wieku o nazwie „Piotr z Gdańska” i polski okręt wojenny z XVII wieku „Wodnik”. W szczecińskim Muzeum Narodowym jest wiele prac ojca. Być może kiedyś zostaną zaprezentowane na wystawie.

Krystyna Pohl

 

Skomentuj artykuł