Portal informacyjny dla polskich marynarzy

Niebezpieczne przestrzenie zamknięte

Jedną z przyczyn śmiertelnych wypadków na statkach są wejścia do przestrzeni zamkniętych, pozbawionych tlenu.

Nie wszyscy członkowie załóg wiedzą, iż wystarczy zaledwie kilka dni braku dostępu świeżego powietrza do przestrzeni zamkniętych a tlen z nich całkowicie „wyparowuje”. Główną przyczyną jest rdzewienie kadłuba, czyli łączenie się żelaza z tlenem. Tlen pochłaniają również bakterie, które znajdują się w zatęchłej wodzie, zalegającej często w tych przestrzeniach.

Swego czasu w Wielkiej Brytanii głośny był sądowy proces, dotyczący śmierci trzech marynarzy, dwóch Brytyjczyków : Roberta O’Briena oraz Finlaya MacFadyena oraz Polaka : Roberta Ebertowskiego. Wszyscy oni pracowali na jednostce typu off-shore „Viking Islay”.

Do wypadku doszło w chwili gdy „Viking Islay” pracował przy platformie wiertniczej na Morzu Północnym. W przeddzień, załoga nie mogła usnąć ponieważ podczas falowania łańcuch kotwiczny uderzał o rurę w komorze łańcucha kotwicznego. Następnego dnia dwóch członków załogi O’Brein i Ebertowski postanowili wejść do komory bez ekwipunku i uprzedniego sprawdzenia stanu atmosfery w pomieszczeniu. Pierwszy wszedł Ebertowski i również on pierwszy zemdlał. Próbujący ratować go kolega po chwili także stracił przytomność. Trzeci z marynarzy MacFayden znajdował się w tym czasie na mostku a kiedy został zaalarmowany pospieszył na pomoc kolegom. Niestety, pośpiech i ograniczona przestrzeń komory łańcucha kotwicznego skłoniły go do użycia jedynie małego podręcznego aparatu wykorzystywanego do nagłych wypadków. W wąskim przejściu aparat ten uległ rozszczelnieniu, co spowodowało, że i MacFayden wkrótce stracił przytomność. Kiedy nadeszła pomoc z pobliskiej platformy było już za późno. Trzej marynarze zginęli.

Oficjalny raport w tej sprawie donosił  : „korozja stali wewnątrz komory łańcucha kotwicznego spowodowała zużycie tlenu i tym samym pozbawiła tlenu atmosferę”.

Wyrok, jaki zapadł w tej sprawie oczyścił z kryminalnych zarzutów kapitana „Viking Islay”, nakazał jednak armatorowi jednostki firmie Vroon zapłatę grzywny w wysokości 396 tysięcy dolarów, za niedostarczenie na statek aparatów do mierzenia zawartości tlenu w atmosferze. Jak się okazało kapitan zgłaszał zapotrzebowanie na takie urządzenie jeszcze pół roku wcześniej. Kara za brak mierników tlenu została na firmę nałożona pomimo, iż przepisy nie wskazują wyraźnie na obowiązek wyposażenia statków w te aparaty.

Po wypadku na „Viking Islay” przedstawiciele europejskiego związku oficerów Nautilus International stwierdzili, że wypadkom takim jak na „Viking Islay” będzie można zapobiegać dopiero wtedy, gdy zrewiduje się całość konstrukcji statków i będzie się je budować tak, aby podobnych przestrzeni, wąskich i mało dostępnych było jak najmniej.

 

 

Skomentuj artykuł