Portal informacyjny dla polskich marynarzy

Jak PŻM konie woziła

Ciekawym urozmaiceniem w całej gamie ładunków, jakie woziły statki Polskiej Żeglugi Morskiej, było pojawienie się w 1962 roku przewozów żywca. Do jego transportu na rachunek Animexu miały służyć dwa zbudowane w 1961 roku malutkie „bydłowce” o wdzięcznych nazwach polskich diabłów: „ Rokita” i „Boruta” .

Niebezpieczne przestrzenie zamknięte

Jedną z przyczyn śmiertelnych wypadków na statkach są wejścia do przestrzeni zamkniętych, pozbawionych tlenu. Nie wszyscy członkowie załóg wiedzą, iż wystarczy zaledwie kilka dni braku dostępu świeżego powietrza do przestrzeni zamkniętych a tlen z nich całkowicie „wyparowuje”. Główną przyczyną jest rdzewienie kadłuba, czyli łączenie się żelaza z tlenem.

Byłem palaczem

Byłem palaczem – od razu trzeba zaznaczyć, że palaczem okrętowym, bo przecież młoda generacja w ogóle nie wie, że kiedyś na statkach był taki zawód. Ja tym palaczem byłem przez szesnaście lat – mówi w rozmowie z Krystyną Pohl Bronisław Sitarek.

Zawód marynarza w filmach

Reżyserzy i scenarzyści zajmują się często ukazywaniem życia przedstawicieli różnych grup zawodowych. Możemy więc zobaczyć filmy o lekarzach, pilotach samolotów, nauczycielach, sportowcach, robotnikach i politykach, o biznesmenach, dyrektorach, artystach itd. A marynarze? Niestety, nasz zawód nie stanowi szczególnego natchnienia dla filmowców.

Statki nie dla grubasów

Z obserwacji kapitanów polskich jednostek wynika, że osoby z nadwagą, mającą negatywny wpływ na jakość pracy, zdarzają im się raz na dwa-trzy zamustrowania. Natomiast taki członek załogi, który ma nadwagę, ale nie wpływa ona na wykonywanie przez niego obowiązków, jest już praktycznie w każdym rejsie.

Historie nieznane. Ryzykowny rejs

W 1967 roku Polska Żegluga Morska zainaugurowała połączenie pasażersko-towarowe pomiędzy Świnoujściem a szwedzkim portem w Ystad. Pierwszym własnym promem, który obsługiwał tę linię był m/f „Gryf”. Ze statkiem tym związane jest bardzo dramatyczne, choć zapomniane już wydarzenie. Opowiada o nim ówczesny dowódca „Gryfa” kpt. ż. w. ZBIGNIEW SAK.

Na statku lubimy czytać

Współczesny marynarz starszego pokolenia najbardziej ceni sobie spokój, to nałogowy czytelnik który nadrabia zaległości w literaturze z lat swojej młodości kiedy nie myślał wówczas o książce. Na statku czyta się teraz wszystko.

Życie rodzinne marynarza

Marynarz, podobnie jak większość ludzi, może mieć rodzinę tzn. żonę i dzieci. To zupełnie naturalne, bo przecież statek to nie klasztor. Życie takiej rodziny wygląda jednak zupełnie inaczej, niż wszystkich pozostałych rodzin. No bo co by nie powiedzieć, rzadko zdarza się, że mąż i tatuś wychodzi z domu do pracy i wraca po… 4 miesiącach!

Marynarska psychologia bez tajemnic

Praca na morzu jest trudna nie tylko pod względem fizycznym, ale również i psychicznym. Poczucie uwięzienia w jednym miejscu, oddalenie od bliskich, stres spowodowany niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi czy też coraz większym rygorem inspekcyjnym. Wszystkie te czynniki powodują, że wielu z członków załóg szuka porad u specjalisty – psychologa.

Blindziarze z portów Afryki

Ostatnio Administracje Morskie otrzymały wiele raportów o pasażerach na gapę z południowo i zachodnioafrykańskich portów ujawnionych na statkach będących w morzu, bądź podczas przeszukania statku przed odcumowaniem. Na podstawie obserwacji z otrzymanych raportów wykazano sposoby dostania się pasażerów na gapę się na statki.